Moi Kochani, wiecie, ze los takze tych malych stworzen bardzo mnie porusza. Poprzez stawy stworzylismy mikroklimat w Oazie, ktory przyciaga takze trzmiele. Niestety trzmiel jest bardzo ciezki i chcac napic sie wody nie moze juz ponownie wystartowac i topi sie. Moi aktualnie glownym zadaniem w Oazie jest stale wylawianie trzmieli, moze brzmi to dla Was dziwnie, ale tak jest. Nie potrafie patrzec jak stworzenie sie meczy.
Kolejnym zadaniem bedzie obsadzenie brzegow stawow a takze posadzenie roslin wodnych, by trzmiele mogly wygramolic sie z wody na liscie, wyschnac i ponownie wystartowac. W tej chwili z bokow stawu splywa do wody geowloknina i niektore maja szanse by doplynac do brzegu (jesli skrzydelka sie nie zamoczyly), jesli jednak skrzydelka sie zamocza to trzmiel tonie. Ponizej dokumentacja ratowania trzmieli. To straszne gdy mamy pragnienie i chcac sie napic wpadamy do wody nie umiejac plywac. Informuje Was o tym byscie w czasie lata mieli oczy szeroko otwarte i jak widzicie taka sytuacje to wskazane by bylo pomoc. Nie tylko duze zwierzeta potrzebuja naszego wsparcia, ale takie male takze.
Jesli macie oczko wodne to warto posadzic rosliny wodne lub polozyc na powierzchni mostki drewniane dla tonacych owadow.
W IMIE MILOSCI DO MATKI ZIEMI WASZA MARIA BUCARDI
By powiekszyc nalezy nacisnac na zdjecie





A tutaj moi Kochani inny owad takze wyjety z wody

