Moi Kochani, wlasnie ukonczylam ogrodek skalny. Oczywiscie po posadzeniu roslinek wszystko wyglada jeszcze niezbyt ladnie. Teraz potrzebuja czasu by sie zaaklimatyzowac w nowym miejscu.
Sposob wykonania: do dolka najpierw kartony, potem niegotowy kompost – resztki niezjedzonych owocow i warzyw, krowie odchody oraz ziemia, potem roslinka. Po przykryciu gleba, na gore ida wytloki z trzciny cukrowej by chronic ziemie przed dzialaniem slonca i utrzymywac wilgoc. Calosc skomponowana na zasadzie mieszanej, czyli rozne gatunki razem, tak by sie uzupelnialy, jedne niziutkie przykrywaja ziemie, nastepne wyzsze i najwyzsze oraz pnace.
Ponizej aktualne zdjecia z dzis. Z magicznym pozdrowieniem Wasza Maria Bucardi
Nacisnij zdjecie by powiekszyc







Tak, wiem, ze takie samosiejki traktuje sie jak chwasty, ale nie w Magicznej Oazie. Tutaj kazdy ma swoje miejsce. Gdy zabraknie przestrzeni bedziemy przycinac sosenke tak, jak robi to moja Mama w Polsce – na drzewko prawie jak bonsai. Nie trzeba od razu niszczyc zycia, jesli mozna je przyciac i wowczas nie bedzie z sosny wielkiego drzewa, tylko maly piekny krzaczek.



Tutaj zdjecie tej roslinki w powiekszeniu. Rosliny znalazlam wyrzucone w starym garnku 2 lata temu.

Od strony polnocnej znajduje sie gleboka dolina, ktora ciagnie sie od gor i przynosi do Oazy stale zimny wiatr. Z tej strony zdecydowalismy sie na posadzenie bambusa japonskiego a takze innych krzakow np. czarny bez, aronia, liguster – typowo dla ptakow. Na krzaczki nadal czekam, zamowilam je w Polsce od przyjaciela, ale bambus znalezlismy tutaj!!! Wspaniale. Kilka posadzilismy juz na wlasciwym miejscu, razem z nim kapusty od mojej przyjaciolki – te sa dla motyli i gasienic. A by odac cos kolorowego i przydatnego dla nas i dla ptakow – wysialam nasionka slonecznika jadalnego.

