Moi Kochani, rok obserwacji mojego wczesniejszego ogrodka dal mi wiele do myslenia. Ziemia jest jalowa, nie ma warstwy zyznej – sciolki. W ciagu wiosny, lata i jesieni slonce jest tak silne, ze na glebie tworzy sie skorupa i dusi rosliny w doslownym znaczeniu tego slowa – roslinka zolknie i zasycha – bez wzgledu na gatunek. Gleba zasycha na glebokosci okolo 1 m!!!!! Nie tylko na gorze tworzy sie „beton”.
Dlatego pierwszym krokiem sa dla nas kopce. Robimy je mniej wiecej wg wskazowek Sepp Holzer – autora ksiazek o Permakulturze. Jedna z tych ksiazek polecalam Wam w filmiku:
Wykopujemy dol glebokosci okolo 1,50 m. Na sam dol ida kartony, by utrzymac wilgoc. Nastepnie grube konary drzew – jest tego obok oazy mnostwo po ostatnim pozarze, ktory mial miejsce 2 lata temu. Nastepnie na to wszystko ida mniejsze galezie, potem paprocie i na sama gore wytloki z trzciny cukrowej.
Udalo nam sie zakupic 2 x 5 t wytlokow z fabryki alkoholu. Wytloki to sucha trzcina cukrowa – po wycisnieciu soku. 1 ciezarowka = 5 ton w cenie okraglych 20 euro.
Na probe zrobilismy 1 kopiec wypelniony tylko wytlokami – do jednej dziury zmiescilo sie 21 pelnych z kopka taczek ogrodowych wytlokow – ubitych nogami. Wytloki zaczynaja juz fermentowac i niestety po okolicy roznosza nieprzyjemny zapach, ale z pomoca dwoch robotnikow uda nam sie zakopac owe pozostale 6 ton mniej wiecej do tygodnia. Tutaj zdjecia z opisem. W razie pytan – prosze o kontakt przez emaila. W IMIE MILOSCI DO MATKI ZIEMI WASZA MARIA BUCARDI






i na koniec krotki film mistrza Permakultury Sepp Holzer – tarasy i kopce – niestety tylko w jezyku niemieckim