Akcja ratowania trzmiela, usuwanie pajaczkow, pasozytow zwanych roztoczami

Moi Najdrozsi Czytelnicy, dzis znow znalazlam prawie martwego trzmiela. Byl juz wieczor. Przynioslam go pod silne swiatlo by stwierdzic, ze biedactwo jest juz prawie bez zycia, zaatakowane przez pasozyty. Z pewnoscia wiecie, ze przez ostatnie lata populacja trzmieli spadla o prawie 95%!!!! Tym razem podjelam kolejna probe ratowania stworzenia. Po ostatnim przypadku przeczytalam chyba juz wszystko, co tylko jest dostepne na temat chorob trzmieli, zagrozen itp. Znalazlam takze sposob by usunac pajeczaki, pasozytujace i wypijajace soki z tego jakze slicznego i pozytecznego stworzenia. Jednak ostatnio nie dalam rady ich usunac, trzmiel sie rzucal, brzeczal, bronil a penseta nie bylam w stanie wyzbierac tych mini pajaczkow. Ostatnio sie nie udalo, jednak tym razem nie dalam tak latwo za wygrana. Z lezacym na stole trzmielem w ostatnich konwulsjach, w pospiechu dalej szukalam w internecie i oto udalo mi sie znalec wspanialy sposob, ktorym pragne sie z Wami podzielic.

Kladziemy zaatakowanego przez pajeczaki trzmiela na sitku o duzych otworkach i podkladamy pod delikatny strumien letniej wody. NIE dluzej niz 4 sekundy by nam sie nie utopil! Kilka sekund przerwy, odwracamy go na bok i znow to samo. Z kazdej strony z malutkimi przerwami. Jak wiadomo pajaki nienawidza wody i uciekaja jak szalone. Po kapieli sprawdzilam i tylko jeden jeszcze siedzial pod skrzydlem. Potem karmimy trzmiela kropelka wody z cukrem i osuszamy np. na sloncu lub w cieplym pomieszczeniu. Zauwazycie jak wroci do niego sila i witalnosc. Potem wypuszczamy na zew.

Dla osob cierpliwszych polecana jest inna metoda by wlozyc trzmiela z pajaczkami na chwilke do lodowki, wowczas przestanie sie rzucac a pajaczki wyjda spod skrzydel przerazone zimnem i mozna je zebrac penseta. Taka metoda jest pracochlonna i wymaga wielkiej delikatnosci i wprawy, zajmuje okolo 3 godzina na trzmiela. Zycze powodzenia Kochani nie utopcie i nie zamrozcie trzmiela!!!!!

Wasza Maria Bucardi

http://www.hummelfreund.com/alles-über-die-hummel/schädlinge/milben/

Zdjecia z wyzej podanej strony

20140523-233612.jpg

20140523-233617.jpg

Nowy mieszkaniec Magicznej Oazy

Kochani, gdy zobaczylam to stworzenie po raz pierwszy nie moglam ukryc zdziwienia i teraz po glebokich poszukiwaniach mam – wiem co to jest!!!  To stworzenie lub stworzenia zamieszkaly u nas w Magicznej Oazie!!! Z moca anielskich wibracji Wasza Maria Bucardi

Macroglossum stellatarum – 

Fruczak gołąbek

 

Pomoc Naturze w regeneracji

Moi Kochani, dzis chcialabym odpowiedziec na jeden list a takze na wiele innych mniej przyjemnych maili, ktore krytykuja to, co robimy w Oazie. Takie listy sa po prostu nie na miejscu. Moja odpowiedz jest krotka i tylko lekko zahacza rozne tematy, reszta pomiedzy wersami….

Komentarz „No ale po co przeszkadzać Matce Naturze? Bo jesteśmy mądrzejsi?

Lepiej wiemy co jej jest potrzebne? Ja tego nie rozumie…

Matka Ziemia ma jednak lepsze sposoby na rozsiewanie roślinek.” 

 

Na poczatek zdjecie z naszych poczatkow wpis z dnia 06.06.2011

https://magicznaoaza.wordpress.com/2011/06/06/ziemia-przygotowana-do-sadzenia/

i zdjecie z dzisiaj 03.05.2014 tego samego miejsca, co zdjecie powyzej. Wszystko powstalo poprzez nasza prace, pot, odciski, zmarszczki, siwe wlosy …  Dziekuje za Wasze wsparcie i pozytywne energie. Chociaz czasami bylo roznie i siadalam nad ta masa ziemnego suchego pylu i plakalam, nie majac juz sily, pytalam sama siebie –  po co ja to robie, przeciez moje wczesniejsze zycie bylo tak „cudnie uslane rozami”, nie musialam nawet palcem ruszyc i babrac sie w ziemi, intresowala mnie tylko duchowosc, praca umyslowa, podroze, przejemnosci, po co mi ten ciezar, ta kula u nogi … Anioly byly wowczas przy mnie, Wy byliscie przy mnie i to, cos co mowilo – warto! Idz dalej! Dla mnie bylo warto! To dzieki Oazie narodzily sie nasze spotkania w pelnie ksiezyca Rytualy dla Matki Ziemi 🙂 To dzieki tej ciezkiej pracy cisze sie kazdego dnia, gdy odkryje jakis gatunek chrzaszcza, ktorego nigdy nie widzialam, gdy ptaki siadaja na moim stole i dziekuja za to miejsce w ktorym moga spokojnie zyc, gdy motyle i wazki wiruja nam nad glowa. Gdy codziennie nowe osoby pisza do mnie, ze to pod wplywem tego bloga zmienily swoje zycie i  zakladaja swoje wlasne Oazy i ten swiat staje sie coraz piekniejszy!!! Dla mnie dzis Oaza to wielki symboliczny poczatek, dlatego zamiast spoczac idziemy z moim ukochanym dalej i planujemy nabyc kolejny grunt i przywocic go Naturze! Wyrwac z rak chemii i odnowic od podstaw. Bedziecie znow z nami by poszerzyc Oaze?

A co Wy myslicie, bylo warto?

 

Moja odpowiedz na komentarz i inne listy: Slicznie dziekuje za list. Tutaj trzeba przesledzic calosc od poczatku do konca. Gdy przejelismy grunt byl pustynia. Nie bylo tutaj zadnego zyjatka!!! Pamietam jak dzis, gdy cieszylam sie z pierwszego pajaka, ktory tutaj zamieszkal i robilam dla Was zdjecia.  By ta pustynie zalesic, stworzyc Oaze musielismy kupic drzewa, stworzyc naturalne stawy, nawodnienia, wysiac rosliny i to robimy nadal juz tyle lat. 

Gdy Oaza sie zazielenila sciagnely tutaj masowo zwierzatka z roznych innych obszarow. Wyobrazmy sobie co sie dzieje, gdy na pustyni nagle mamy Oaze bez chemii, wilgotna, idealne warunki. Niektore zwierzeta rozmnazaja sie ponad miare, szybciej niz inne i inne nie maja szans by przezyc. Niestety nie moga wyjsc dalej niz granice oazy bo zostana otrute, spryskane chemia, wyniszczone, nie maja tam warunkow do zycia. Te, ktore rozmnazaja sie szybciej i nie maja naturalnych wrogow, gdyz Oaza jest zbyt mala by wprowadzic tutaj np. wilki, weze itp. – zaczynaja zagrazac rownowadze. Oznacza to, ze zjadaja wszystko inne, co w konsekwencji doprowadza do wyniszczenia roslinek i fizycznego zjedzenia Oazy i wymarcia tych zwierzatek czy roslin, ktore rozmnazaja sie wolniej. Wracamy wiec do punktu wyjscia.


Jesli czlowiek raz do czegos przylozyl reke a zrobil to na calej Ziemi, myslac ze wie lepiej niz Natura co robic – to raz wyniszczony obszar bardzo trudno odnowic. Raz wyciety las na poludniu, gdzie slonce jest tak silne, nigdy sam sie nie zalesi na nowo!!! Trzeba pomoc, trzeba madrze obserwowac i regulowac zgodnie z Natura. Wiem, ze to co robie nie jest w 100% idealne, ale wiem, ze probuje odnowic Nature na pustyni, ktora powstala poprzez dzialanie ludzi!


Na naszej Ziemi nie ma zadnego miejsca gdzie Natura jest nietknieta! wszedzie ludzie juz cos zniszczyli! Mozemy jednak przejac taki obszar zatruty chemicznie i pomoc Naturze sie odnowic. Sadzic, siac, regulowac ilosc np. slimakow (nie zabijac!!!) by takze inne stworzenia mogly zyc. Powoli malymi kroczkami do celu az drzewa urosna, az odnowia sie rozne gatunki roslin. Trzeba tylko chciec. Juz 1 m to cos!!!

Tutaj nalezy popatrzec takze na historie tej wyspy – zostala wypalona do cna – nie zostalo tutaj nic. Potem zaczeto uprawy trzciny cukrowej, potem bananow, hodowle bydla – tutaj kazdy centymetr zostal zagospodarowany i wykorzystany dla czlowieka. wybito wszelkie stworzenia, ktore byly niepotrzebne, do dzis toczy sie wojna z „chwastami”, insektami, masowo zabijane sa jaszczurki, trute ptaki!


W Oazie probujemy roznych roslin i obserujemy ktore sie przyjma, ktore beda zyly. Tak by bylo ich jak najwiecej roznych – kultura mieszana. By stworzyc warunki dla jak najwiekszej ilosci owadow, stworzen itp. Mam rowniez nadzieje, za za jakies 5-10 lat nie bedzie trzeba juz ingerowac i reszte przejma w calosci sily Natury. Jesli jednak mamy pustynie to nasiona musza jakos na nia trafic – musza zostac nawodnione by zyc. Czlowiek powinien zrozumiec jedno, ze tak szybko wycina sie lub wypala – ale by to odnowic trzeba niesamowitej sily, energii, pieniedzy, codziennej walki. Bo jesli raz nie ma drzew, to kolejne potrzebuja lata by urosnac a bez cienia tutaj na poludniu, gdzie slonce jest prawie rownikowe, inne rosliny i zwierzeta nie maja szans by przezyc.

Uwazam, ze robimy co w naszej mocy by stworzyc naturalny las tropikalny w miejscu w ktorym kiedys byl i zostal przez czlowieka zniszczony. Na pewno robimy bledy i cisze sie, jesli ktos je dostrzega i probuje pomoc, ale nalezy nam sie takze slowo otuchy a nie tylko krytyki, bo czasami nam tez brakuje sily by walczyc, z pewnoscia jest wygodniej lezec na plazy, niz w upalnym sloncu kopac, sadzic, podlewac. W pyle suchej ziemi, nabawiac sie odciskow, zmarszczek, otarc itp. Wiem jednak, ze jesli wielu ludzi zrobi cos malego, to poruszy sie na tym swiecie cos wielkiego i dlatego mowie TAK ciezkiej pracy w imie ratowania tej Ziemi a NIE lenistwu, krytykanctwu i lezeniu przed oglupiajacym telewizorem. Dziekuje za komentarz i mam nadzieje, ze w tych 2 slowach wyjasnilam o co nam chodzi.


Tutaj nie chodzi o to by poprawiac Nature,

ale by pomoc jej sie odrodzic!!!


Z moca anielskich wibracji Twoja Maria Bucardi

Aktualnie w Magicznej Oazie

Moi Kochani te dlugie miesiace pracy i wlozonej energii przynosza oczekiwane skutki. Sprawdzcie stare wpisy by porownac poszczegolne etapy. Powolutku zwalniamy, gdyz w porze suchej wszelkie prace sa niewlasciwe i rosliny nie przetrwalyby zbyt silnego slonca. Na jesien planujemy poszerzenie Oazy o kolejny skrawek terenu od strony polnocnej, jesli pragniesz pomoc i wspomoc nasze staranie mozesz to zrobic tutaj http://magiczny-swiat.es24.pl/opis/3482427/pomoc-na-dalszy-rozwoj-magicznej-oazy-twoj-datek-na-poszerzenie-oazy.html a tutaj najnowsze zdjecia.

Pamietajmy razem mozemy wiecej, kazda inicjatywa nawet malutki ogrodek na balkonie to juz cos!!!

Buziaki i moc anielskich energii w imie milosci do innych istot i przemiany pustynii w ogrod Wasza Maria Bucardi

Na zdjeciach ostatni pozar powyzej nas, udalo sie go od razu ugasic!!! Straz przyjechala w kilka minut za co im bardzo bardzo dziekujemy! To takze powoli tutaj sie zmienia, w pierwszych latach straz ignorowala telefony alarmujace o pozarze lub przyjezdzala na miejsce po godzinie, dwoch i obserwowala jak las sie pali, bo po co gasic, samo zgasnie. Zmiana jest wielka i to dzieki naszej wspolnej energii i Rytualow dla Matki Ziemi!!! To kolejny sukces ludzi, ktorzy walcza w obronie innych Ziemian.

Kazda roslina ze zdjec zostala posiana lub posadzona moimi dlonmi 80 % lub mojego narzeczonego!!! Kazda nawet oset.

pozar powyzej Oazy, nie ukrywam, ze serce mi stanelo na moment.
pozar powyzej Oazy, nie ukrywam, ze serce mi stanelo na moment.

20140503-120353.jpg

saszenie Anthurium korzenie powietrzne powinny dobrze sprawowac sie  w naturalnych koszczkach
sadzenie Anthurium korzenie powietrzne powinny dobrze sprawowac sie w naturalnych koszczkach
wczoraj posadzone Anthurium i orchidee
wczoraj posadzone Anthurium i orchidee
Bialy amarylis
Bialy amarylis

20140503-120430.jpg

czystek - cistus przeciwko wirusom takze grypy
czystek – cistus przeciwko wirusom takze grypy

20140503-120818.jpg

20140503-120826.jpg

Gozdziczek kamienny uratowany ze smietniska
Gozdziczek kamienny uratowany ze smietniska

20140503-120843.jpg

Nawadnianie
Nawadnianie

20140503-120857.jpg

20140503-120908.jpg

20140503-120920.jpg

20140503-120928.jpg

Gazania rano zamknieta, otwiera sie w poludnie
Gazania rano zamknieta, otwiera sie w poludnie

 

20140503-120952.jpg

czerwony mak
czerwony mak
Len i bob kochaja sie wzajemnie
Len i bob kochaja sie wzajemnie

20140503-121045.jpg

20140503-121053.jpg

20140503-121108.jpg

20140503-121124.jpg

20140503-121144.jpg

20140503-121154.jpg

20140503-121215.jpg

20140503-121224.jpg

Drzewo od Magdaleny Granos ma juz taka grubosc! Rosnie najszybciej
Drzewo od Magdaleny Granos ma juz taka grubosc! Rosnie najszybciej
Groszek pachnacy
Groszek pachnacy
Osty tutejsza odmiana nad stawem pelargonie
Osty tutejsza odmiana nad stawem pelargonie
Lilie orientalne
Lilie orientalne
karczochy i ich inna odmiana
karczochy i ich inna odmiana
kolejny amarylis
kolejny amarylis

20140503-123209.jpg

jasmin druga odmiana, jak widzicie ma mniejsze kwiatuszki
jasmin druga odmiana, jak widzicie ma mniejsze kwiatuszki. Byl uschniety w sklepie, mimo tego wzielam go do nas. Czulam, ze sie odwdzieczy. Sklep mial go wyrzucic, jednak nie bylo mowy o obnizce czy podarunku :-((( Niesamowite spotykam sie z tym po raz kolejny, pierwszy raz w Niemczech w Kaufland – musza cos zniszczyc, wyrzucic, nie moga podarowac!!!

20140503-123226.jpg

20140503-123222.jpg

20140503-123218.jpg

20140503-123231.jpg

20140503-123235.jpg

20140503-123239.jpg

20140503-123253.jpg

20140503-123307.jpg

20140503-123313.jpg

20140503-123320.jpg

 

20140503-123330.jpg

 

20140503-123334.jpg

20140503-123359.jpg

20140503-123410.jpg

 

20140503-123432.jpg

Kurki w Magicznej Oazie aktualnie

Moi Kochani tutaj aktualne zdjecia Arturka, Niny i Brandy, znacie ich historie. Jak widziecie maja sie wspaniale i wyrosly na piekne stworzenia. W tym miejscu chcialabym obalic mit, ze niby kury sa glupie. Nic bardziej blednego!!!!! Kury rozumieja wszystko co im wolno, czego nie wolno, rozpoznaja Wasz nastroj, potrafia przyjsc i Was pocieszyc. Mozna je tulic tak samo jak psa i kota. Biala kurka Nina potrafi do Was przyfrunac i usiasc na ramieniu jak wyszkolony sokol, ja jej tego nie uczylam ;-)) Z rzeczy o ktore pytacie: dokarmiam kurki ziarnem pszenicy z uprawy ekologicznej Demeter dwa razy dziennie 4 pelne garsci, reszte szukaja same. Sa zdrowe, maja piekny polysk pior, pachna. Ich domek doglebnie sprzatam raz w miesiacu a codziennie malutkimi grabkami odchody, ktore sa idealnym nawozem dla roslin. Wazne dla osob, ktore pragna takze zabrac kurki i ocalic je z hodowli masowej. Niektore kurki mozna nauczyc by nie grzebaly w kwiatach u mnie finkcjonuje to wspaniale z kogucikiem i kurka Brandy, natomiast biala Nina udaje, ze nie slyszy i gdy chce zwrocic na siebie uwage niszczy roslinki. Trzeba w takim wypadku odgrodzic kwiaty. Jesli macie inne pomysly piszcie prosze w komentarzach. Z anielskim pozdrowieniem Wasza Maria Bucardi

20140501-112907.jpg

20140501-112916.jpg

20140501-112927.jpg

20140501-112939.jpg

20140501-112951.jpg

20140501-113005.jpg

20140501-113021.jpg

20140501-113037.jpg

20140501-113051.jpg

20140501-113057.jpg

20140501-113113.jpg

20140501-113121.jpg

20140501-113133.jpg

20140501-113154.jpg

20140501-113205.jpg

20140501-113219.jpg

20140501-113230.jpg

20140501-113238.jpg

20140501-113249.jpg

20140501-113410.jpg