Moi Kochani, dzis chcialabym odpowiedziec na jeden list a takze na wiele innych mniej przyjemnych maili, ktore krytykuja to, co robimy w Oazie. Takie listy sa po prostu nie na miejscu. Moja odpowiedz jest krotka i tylko lekko zahacza rozne tematy, reszta pomiedzy wersami….
Komentarz „No ale po co przeszkadzać Matce Naturze? Bo jesteśmy mądrzejsi?
Lepiej wiemy co jej jest potrzebne? Ja tego nie rozumie…
Matka Ziemia ma jednak lepsze sposoby na rozsiewanie roślinek.”
Na poczatek zdjecie z naszych poczatkow wpis z dnia 06.06.2011
https://magicznaoaza.wordpress.com/2011/06/06/ziemia-przygotowana-do-sadzenia/

i zdjecie z dzisiaj 03.05.2014 tego samego miejsca, co zdjecie powyzej. Wszystko powstalo poprzez nasza prace, pot, odciski, zmarszczki, siwe wlosy … Dziekuje za Wasze wsparcie i pozytywne energie. Chociaz czasami bylo roznie i siadalam nad ta masa ziemnego suchego pylu i plakalam, nie majac juz sily, pytalam sama siebie – po co ja to robie, przeciez moje wczesniejsze zycie bylo tak „cudnie uslane rozami”, nie musialam nawet palcem ruszyc i babrac sie w ziemi, intresowala mnie tylko duchowosc, praca umyslowa, podroze, przejemnosci, po co mi ten ciezar, ta kula u nogi … Anioly byly wowczas przy mnie, Wy byliscie przy mnie i to, cos co mowilo – warto! Idz dalej! Dla mnie bylo warto! To dzieki Oazie narodzily sie nasze spotkania w pelnie ksiezyca Rytualy dla Matki Ziemi 🙂 To dzieki tej ciezkiej pracy cisze sie kazdego dnia, gdy odkryje jakis gatunek chrzaszcza, ktorego nigdy nie widzialam, gdy ptaki siadaja na moim stole i dziekuja za to miejsce w ktorym moga spokojnie zyc, gdy motyle i wazki wiruja nam nad glowa. Gdy codziennie nowe osoby pisza do mnie, ze to pod wplywem tego bloga zmienily swoje zycie i zakladaja swoje wlasne Oazy i ten swiat staje sie coraz piekniejszy!!! Dla mnie dzis Oaza to wielki symboliczny poczatek, dlatego zamiast spoczac idziemy z moim ukochanym dalej i planujemy nabyc kolejny grunt i przywocic go Naturze! Wyrwac z rak chemii i odnowic od podstaw. Bedziecie znow z nami by poszerzyc Oaze?
A co Wy myslicie, bylo warto?

Moja odpowiedz na komentarz i inne listy: Slicznie dziekuje za list. Tutaj trzeba przesledzic calosc od poczatku do konca. Gdy przejelismy grunt byl pustynia. Nie bylo tutaj zadnego zyjatka!!! Pamietam jak dzis, gdy cieszylam sie z pierwszego pajaka, ktory tutaj zamieszkal i robilam dla Was zdjecia. By ta pustynie zalesic, stworzyc Oaze musielismy kupic drzewa, stworzyc naturalne stawy, nawodnienia, wysiac rosliny i to robimy nadal juz tyle lat.
Gdy Oaza sie zazielenila sciagnely tutaj masowo zwierzatka z roznych innych obszarow. Wyobrazmy sobie co sie dzieje, gdy na pustyni nagle mamy Oaze bez chemii, wilgotna, idealne warunki. Niektore zwierzeta rozmnazaja sie ponad miare, szybciej niz inne i inne nie maja szans by przezyc. Niestety nie moga wyjsc dalej niz granice oazy bo zostana otrute, spryskane chemia, wyniszczone, nie maja tam warunkow do zycia. Te, ktore rozmnazaja sie szybciej i nie maja naturalnych wrogow, gdyz Oaza jest zbyt mala by wprowadzic tutaj np. wilki, weze itp. – zaczynaja zagrazac rownowadze. Oznacza to, ze zjadaja wszystko inne, co w konsekwencji doprowadza do wyniszczenia roslinek i fizycznego zjedzenia Oazy i wymarcia tych zwierzatek czy roslin, ktore rozmnazaja sie wolniej. Wracamy wiec do punktu wyjscia.
Jesli czlowiek raz do czegos przylozyl reke a zrobil to na calej Ziemi, myslac ze wie lepiej niz Natura co robic – to raz wyniszczony obszar bardzo trudno odnowic. Raz wyciety las na poludniu, gdzie slonce jest tak silne, nigdy sam sie nie zalesi na nowo!!! Trzeba pomoc, trzeba madrze obserwowac i regulowac zgodnie z Natura. Wiem, ze to co robie nie jest w 100% idealne, ale wiem, ze probuje odnowic Nature na pustyni, ktora powstala poprzez dzialanie ludzi!
Na naszej Ziemi nie ma zadnego miejsca gdzie Natura jest nietknieta! wszedzie ludzie juz cos zniszczyli! Mozemy jednak przejac taki obszar zatruty chemicznie i pomoc Naturze sie odnowic. Sadzic, siac, regulowac ilosc np. slimakow (nie zabijac!!!) by takze inne stworzenia mogly zyc. Powoli malymi kroczkami do celu az drzewa urosna, az odnowia sie rozne gatunki roslin. Trzeba tylko chciec. Juz 1 m to cos!!!
Tutaj nalezy popatrzec takze na historie tej wyspy – zostala wypalona do cna – nie zostalo tutaj nic. Potem zaczeto uprawy trzciny cukrowej, potem bananow, hodowle bydla – tutaj kazdy centymetr zostal zagospodarowany i wykorzystany dla czlowieka. wybito wszelkie stworzenia, ktore byly niepotrzebne, do dzis toczy sie wojna z „chwastami”, insektami, masowo zabijane sa jaszczurki, trute ptaki!
W Oazie probujemy roznych roslin i obserujemy ktore sie przyjma, ktore beda zyly. Tak by bylo ich jak najwiecej roznych – kultura mieszana. By stworzyc warunki dla jak najwiekszej ilosci owadow, stworzen itp. Mam rowniez nadzieje, za za jakies 5-10 lat nie bedzie trzeba juz ingerowac i reszte przejma w calosci sily Natury. Jesli jednak mamy pustynie to nasiona musza jakos na nia trafic – musza zostac nawodnione by zyc. Czlowiek powinien zrozumiec jedno, ze tak szybko wycina sie lub wypala – ale by to odnowic trzeba niesamowitej sily, energii, pieniedzy, codziennej walki. Bo jesli raz nie ma drzew, to kolejne potrzebuja lata by urosnac a bez cienia tutaj na poludniu, gdzie slonce jest prawie rownikowe, inne rosliny i zwierzeta nie maja szans by przezyc.
Uwazam, ze robimy co w naszej mocy by stworzyc naturalny las tropikalny w miejscu w ktorym kiedys byl i zostal przez czlowieka zniszczony. Na pewno robimy bledy i cisze sie, jesli ktos je dostrzega i probuje pomoc, ale nalezy nam sie takze slowo otuchy a nie tylko krytyki, bo czasami nam tez brakuje sily by walczyc, z pewnoscia jest wygodniej lezec na plazy, niz w upalnym sloncu kopac, sadzic, podlewac. W pyle suchej ziemi, nabawiac sie odciskow, zmarszczek, otarc itp. Wiem jednak, ze jesli wielu ludzi zrobi cos malego, to poruszy sie na tym swiecie cos wielkiego i dlatego mowie TAK ciezkiej pracy w imie ratowania tej Ziemi a NIE lenistwu, krytykanctwu i lezeniu przed oglupiajacym telewizorem. Dziekuje za komentarz i mam nadzieje, ze w tych 2 slowach wyjasnilam o co nam chodzi.
Tutaj nie chodzi o to by poprawiac Nature,
ale by pomoc jej sie odrodzic!!!
Z moca anielskich wibracji Twoja Maria Bucardi
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…