Moi Kochani, najwiekszym problemem w Magicznej Oazie jest gleba. To popiol wulkaniczny niezwykle drobny, ktory jest wyplukany przez deszcze i nie ma w sobie zadnych skladnikow odzywczych. Bez zasilania i sciolkowania (przykrywania gleby) nie ma szans na to by jakakolwiek roslinka wypuscila chociaz 1 listek na pustyni. Magiczna Oaza powstala w miejscu bez drzew – bardzo silne slonce! Miejsce bylo kilka razy trawione poprzez pozar lasu i ogien zniszczyl nie tylko drzewa, ale takze cala wartosciowa sciolke i zyjace w niej mikroorganizmy potrzebne do zycia roslinom.
W Oazie radzimy sobie poprzez przykrywanie gleby np. igliwiem przywiezionym z lasu, paprociami i wytlokami z trzciny cukrowej. Jest to jednak niezwykle trudne zadanie, gdyz slonce wysusza sciolke w kilka sekund a wiart zrzuca ja z miejsca polozenia i wywiewa nie wiadomo gdzie. Przez to slonce znow pali glebe, ta sie zamyka i dusi roslinki. Posadzilismy drzewa, ale potrzebuja jakies 3 lata by stworzyc niezbedny cien. Podlewamy takze tzw. gnojowkami – znacie je z artykulu mojej Mamusi i stale przykrywamy na nowo te miejsca, ktore odslonil wiart. Taka walka z wiatrakami 🙂
Moi Kochani pisze o tym byscie mieli obraz jak wyglada sytuacja w pd. Europie, jesli raz zostanie spalony las to ziemia zamienia sie w pustynie. By odbudowac raz zniszcony ekosystem potrzeba niezwyklego zaangazowania! Oby jak najwiecej osob znalazlo checi by tworzyc Oazy i to niezaleznie gdzie mieszkacie, nawet w miescie!!!! Miasto to najwieksza betonowa pustynia.
Tutaj kilka przykladow jak mozna stworzyc ogrod w miescie.
Z magicznym pozdrowieniem w imie Milosci do naszej Matki Ziemi dbajmy o nia bo jestesmy jej czescia, bez niej nie mamy szans istniec!!!
Wasza Maria Bucardi












